Wszystko jak zwykle na ostatnią chwilę, w pośpiechu. Fotki pstrykane na 5 minut przed przyjściem gości. Co impreza obiecuję sobie, że to już ostatni raz i że następne urodziny będę planowała z półrocznym wyprzedzeniem. Tiaaa...
Jagodowy pierwszy rok przywitaliśmy wśród leśnych zwierzątek w cieniu brzózek. Jak Wam się podoba?