Na Stryszkowym blogu zabawa, której nie mogłam się oprzeć - ATC na letnio-wypoczynkowy temat: Urlop. Pasiakowe papierki, przecudna paperdoll z drukarki i kilka przydasi. I moje drugie w życiu ATC gotowe :D 
ATC zostawiłam w ScrapStudio, gdzie jedną ze ścian planuję ozdobić samymi ATC. Pomożecie?
ATC zostawiłam w ScrapStudio, gdzie jedną ze ścian planuję ozdobić samymi ATC. Pomożecie?
Pogoda nas dziś nie rozpieszcza, a wręcz dotyka nas swym zimnym mokrym palcem. Ja siedząc w studio, pijąc kawę na rozgrzewkę, postanowiłam pstryknąć mężem kilka fot :D Coby cieplej Wam było na duszy i byście chciały mnie odwiedzać pomimo pogody.
Na początek fot kilka wyczekiwanej od dawna dostawy:
Dotarło maszyn kilka, których obsługę zgłębić powinnam na dniach (chyba, żeby nie)
Dotarły też kółka do albumów w 2 wielkościach 2,5 i 3,2 oraz taśmy magnetyczne, coby sobie każdy twarz swoją w formie płaskiej tyłem do lodówki przyczepić mógł.
Chcąc klimat zmienić popełniłam takową pracę na-ramienną w dokładnie 15 minut, bo więcej nie potrzeba do pracy z Pasiakowymi papierami, przy których nawet taka chronicznie początkująca jak ja zrobi coś na co da się popatrzeć.
Udekorowałam też kącik dzieciowy maskotkami ze wszystkim znanego sklepu meblowego. Robaki trzymają się ściany za pomocą rzepa względnie samoprzylepnego. Doszyłam do nich kilka wodorostów za pomocą Owczej mini maszyny, którą na kilka dni z powodu remontu u mnie zostawiła.
Tu jeszcze zdjęcie z niby-falami. No to jak cieplej Wam troszkę?
Na początek fot kilka wyczekiwanej od dawna dostawy:
Dotarło maszyn kilka, których obsługę zgłębić powinnam na dniach (chyba, żeby nie)
Dotarły też kółka do albumów w 2 wielkościach 2,5 i 3,2 oraz taśmy magnetyczne, coby sobie każdy twarz swoją w formie płaskiej tyłem do lodówki przyczepić mógł.
Chcąc klimat zmienić popełniłam takową pracę na-ramienną w dokładnie 15 minut, bo więcej nie potrzeba do pracy z Pasiakowymi papierami, przy których nawet taka chronicznie początkująca jak ja zrobi coś na co da się popatrzeć.
Udekorowałam też kącik dzieciowy maskotkami ze wszystkim znanego sklepu meblowego. Robaki trzymają się ściany za pomocą rzepa względnie samoprzylepnego. Doszyłam do nich kilka wodorostów za pomocą Owczej mini maszyny, którą na kilka dni z powodu remontu u mnie zostawiła.
Tu jeszcze zdjęcie z niby-falami. No to jak cieplej Wam troszkę?
Po wielu tygodniach ciężkich robót i wyrazów mogę Was wreszcie zaprosić do mojego świeżo otwartego sklepu scrapbookingowego :D Wszystko troszkę trwało ale mnie osobiście efekt końcowy w zupełności zadowala :D Ciekawa jestem waszego zdania.Sklepik to stacjonarna wersja Na-Strychu :D + miejsce na warsztaty i scrapowanie przy kawie (w poniedziałek spodziewam się ekspresu) Jestem tam od poniedziałku do piątku od 11 do 19 (chcę otworzyć w sobotę - dla pracujących). Jest tam miejsce do pracy, kącik kawowy i miejsce dla Waszych milusińskich, których też serdecznie zapraszam :D Wpadnijcie do mnie na kawę, na pogaduchy, na zakupy, na wspólne scrapowanie i na super warsztaty, które przygotowały dla Was Piekielna Owca, Drycha i Wolfann. Wpadnijcie do mnie koniecznie :)
ScrapStudio, ul. Falińskiego 15, Warszawa
Kadabra
